Jak to robię?
Jestem radcą motoryzacyjnym. Moje zadanie to poszukiwanie samochodów na zlecenie klienta.
Szukam ofert, jadę sprawdzić te najlepsze i kupuję model, który jest w idealnym stanie.
To co odróżnia moje podejście i sposób działania od konkurencji to przede wszystkim zorientowanie na cel jaki chce osiągnąć klient – mianowicie zakupić auto.
Nie chodzi wam przecież o to, żeby zlecać inspekcje aut w nieskończoność. Bez wiedzy na temat charakteru rynku aut używanych w Polsce, nie jesteście Państwo w stanie realnie ocenić szansy powodzenia (trafienia) wybierając jeden pojazd z listy ofert zamieszczonych na serwisach ogłoszeniowych.
Większość cech firm oferujących przeprowadzenie inspekcji na zlecenie wskazanego przez klienta samochodu jest jaskrawo widoczna już w tym zdaniu:
– po pierwsze “Jednego samochodu”.., po drugie “wskazanego przez klienta”.
To są właśnie te dwie kwestie, które nie zdejmują problemu z klienta. Jeśli chodzi o wybranie jednego auta do przeprowadzenia inspekcji, jest to klasyczny błąd popełniany przez klientów nie znających realiów rynku aut używanych w Polsce.
Ze zgromadzonych przeze mnie przez ponad 10 lat doświadczeń wynika, że statystyka niestety nie jest po stronie naszej (tj. klienta).
Statystycznie co najmniej w 80% przypadków aut używanych wystawianych na wiodących portalach ogłoszeniowych jest obarczonych wadą ukrytą.
A takiej nie życzyłby sobie zastać w swoim zakupie przeciętny kupujący. Do grupy tych wad zaliczyć należy nieuczciwe (nieoryginalne) przebiegi lub/i wszelkiego rodzaju szkody komunikacyjne (w tym kolizje, zalania, pożary itp.) lub/i wady prawne (tj. np. nie odprowadzony podatek akcyzowy lub podatek VAT).
Jedyny mądry sposób wygrania z tą jakże niekorzystną dla nas statystyką jest zwielokrotnienie liczby samochodów.
Najlepiej tego samego modelu, który zamierzamy zweryfikować. Daje nam to sporo korzyści:
- oszczędność czasu (osiągamy sukces za pierwszym podejściem za jednym wyjazdem)
- Zyskujemy przekrojowe porównanie w jakich stanach są egzemplarze tego samego modelu (a więc wiemy na co możemy liczyć za nasz założony budżet)
Jak klient, który zakładamy nie zna się tak dobrze na motoryzacji, ma podjąć właściwą decyzję?
Co jeśli auto, które sobie wymarzył jest obarczone wadą fabryczną? Lub pewną cechą produkcyjną, która dyskwalifikuje ten wybór jako w ogóle nie rokujący znalezienia dobrego egzemplarza? Nie mając tej wiedzy klient może zlecić inspekcje nawet od 5 do 10 razy zanim dowie się, że problem leży nie w stanie pojazdów, których wykonanie kontroli zleca, a w samym modelu lub montowanym przez producenta podzespole.
Uniknięcie tych wszystkich pułapek to moje zadanie.
Napisz na kontakt jak masz więcej pytań.
Jak wygląda procedura?
Kontakt z klientem i omówienie jego oczekiwań.
Przedstawienie ofert.
Zawężenie liczby ofert i stworzenie ostatecznej listy aut.
Wyjazd i zakup auta.
Dopełnienie formalności urzędowych na miejscu po powrocie.
Czym jeździmy?
Jestem radcą motoryzacyjnym. Moje zadanie to poszukiwanie samochodów na zlecenie klienta.
Dla tych, których interesuje motoryzacja troszeczkę bardziej niż tylko zakup samochodu użytkowego, przedstawiam krótki opis mojej wspaniałej maszyny.
Staram się zawsze uświadamiać to swoim klientom, bo w tym kraju istnieje jakieś dziwne przeświadczenie, że najważniejszy jest rocznik i cena.
A jak wiadomo, gdy warunki pracy są dobre, to pracować się chce.
Pozdrawiam wszystkich fanów motoryzacji, którzy tak jak ja uważają, że stare auto również może być fajne, ciekawe i dobre.
Chcesz wiedzieć więcej, napisz na kontakt.